Zupełnie nie wiem jak to się stało, że za kilka dni Nowy Rok. Przed chwilą skończyło się przecież lato, prawda?:)
I tak myśląc o tym roku, postanowiłam podsumować najczęstsze zagadnienia głosowe, z którymi spotkałam się w tym roku. Jeśli któreś zagadnienie dotyczy Ciebie – jest duża szansa na to, że w 2017 będziesz o krok do przodu. Dlaczego? Bo z realnej pracy nad głosem wynika, że to jest możliwe 🙂
Problemy z żuchwą
To ważny początek w podsumowaniu. Okazuje się, że to wcale nie tak rzadko spotykany problem. Dostałam od Was wiele wiadomości i informacji o problemach z żuchwą. Zacznę od wypadającej; przeskakującej żuchwy lub “coś tam mi się dziwnie rusza”. To może przeszkadzać w swobodnym mówieniu, o śpiewaniu nawet nie wspominając. Co wtedy zrobić? Koniecznie trzeba iść na wizytę do specjalisty (np. ortodonty szczękowego). I chociaż wszystko zależy od konkretnego problemu, to naprawdę warto iść na taką konsultację. Dobrze też poszukać fachowca w tej dziedzinie, choć jest to niezbyt popularna specjalizacja.
Drugi problem z żuchwą, to jej zaciskanie spowodowane np. stresem, zmęczeniem, blokadą przed otwarciem dźwięku. Tutaj już mogę wkroczyć ja (o ile nie są to problemy medyczne – przy okazji – nadmierne żucie gumy nie pomaga zdrowiu żuchwy). Jest mnóstwo ćwiczeń i sposobów na pozbycie się tego dyskomfortu. Jest to jednak praca zwykle długa i powolna – natomiast efekty (i ulgę) przynosi ogromne. Warto!
Oddech daleko od natury
O oddechu słyszy się w wielu miejscach, to ja też o nim napiszę 🙂 Tak serio, to nie da się nie napisać o oddechu w kontekście pracy nad głosem. Okazuje się, że większość osób, z którymi mam przyjemność ćwiczyć, zgubiła swój naturalny oddech. Naturalny czyli taki, z którym się rodzimy. Popatrzcie na noworodka, niemowlę – jak oddycha – właściwie całym ciałem. Brzuszek się porusza przy oddechu, natomiast ramiona nie. U dorosłych często jest niestety na odwrót. Nieprawidłowy, zbyt płytki oddech utrudnia mocne i długie brzmienie głosu.
Bardzo dobra wiadomość po tym roku jest taka, że widziałam (i brałam w nich udział:) na własne oczy fantastyczne przemiany oddechowe. A efekty są! – i do tego bardzo dobrze wpływające na zdrowie 🙂
Stres przed mówieniem
Mówienie to taka naturalna czynność prawda? Jeżeli jednak jest to dla kogoś stresujące, jest dyskomfortem i powoduje np. trzęsienie głosu, “uwięzienie dźwięku w gardle” itp., to mam pocieszenie. Głos może stać się siłą. Poza tym nie jest to rzadko spotykane zagadnienie, bo właśnie w tym mijającym roku spotkałam takie osoby: Kobiety i Mężczyzn. To nie jest tak, że każdy może być mówcą przed tłumami (tak jak nie każdy będzie lekarzem, pianistą itp). Jednak przez odpowiednie ćwiczenia wypracowujemy otwarcie głosu, dźwięki płynące z ciała i umiejętność radzenia sobie ze stresem – małymi krokami.
Wiecie jakie jeszcze pytania dostaję? “Czy ja się wcale nie stresuję?” 🙂 Oczywiście, że tak:) Każdy ma jakiś swój własny próg stresu przy publicznym mówieniu, ale ważne jest umieć sobie z tym radzić i dążyć do takiego celu jaki jest nam w pracy nad głosem potrzebny. Dla jednych będzie to występ przed ogromną publicznością, dla innych rozmowa kwalifikacyjna przed jedną osobą.
Zawsze powtarzam na warsztatach, że nie chodzi o to by każdy mówił tak samo – ale o to, by odkryć i szlifować swoje możliwości głosowe a potem wykorzystywać je wg własnych potrzeb, z własnym charakterem itp.
Jakie są moje potrzeby na ten rok? Otóż wcale nie “gadanie przed ogromna publiką”, bo choć zdarzało mi się prowadzić koncerty i mówić do większej grupy osób, to teraz zdecydowanie wolę pracę bardziej kameralną, gdzie jestem w stanie usłyszeć i pomóc w jakiś sposób każdemu z osobna. To trochę jak praca nauczyciela w filmie “The King’s Speech”. I w tym roku wybrałam rolę nauczyciela, a w przyszłym zamierzam ją kontynuować. Zapraszam więc tych, którzy chcą przemawiać i mówić: przed jedną osobą lub przed dużą grupą ludzi.
Dźwięk gdzieś ukryty
Są osoby, które gdy mówią, słychać ich piękny głos, ale jest on gdzieś “schowany”. Wszystko tkwi w gardle, albo “nie wiadomo gdzie”. To się nazywa brak dobrego wyprowadzenia dźwięku. A potem okazuje się, że dźwięk błyszczy, jest ogromy, słyszalny i… zachwycający:) Na warsztacie słychać wtedy brawa, bo tutaj zmiana po kilku ćwiczeniach często bywa szybka, słyszalna.
Modulacja głosu i inne tajemne zjawiska
W tym roku również pracowałam nad tymi tajemniczymi zjawiskami 🙂 Modulacja, intonacja, dynamika, tempo, pauzy i wszystkie te zjawiska możemy doskonale wykorzystywać mówiąc. Wykorzystują je aktorzy, korzystają z nich w reklamach, w firmach gdzie ważna jest praca głosem. Najczęstsze pytanie na ten temat w tym roku? “Czy łatwo się tego nauczyć?”. Odpowiedź jest taka, że jej nie ma:) Tak jak o innych zagadnieniach głosowych, nie mam pojęcia w jakim tempie ktoś się czegoś nauczy. Głos to zjawisko psychofizyczne i zwyczajnie u każdego będzie ten czas wyglądał różnie. Mogę oczywiście powiedzieć “mniej więcej tyle statystycznie wychodzi” ale nie robię tego bo uważam, że byłoby to nieuczciwe. Poza tym z głosem jest tak jak z wieloma dziedzinami: nie ma końca rozwoju – nie ma takiego punktu, że powiesz “ok, ja już wszystko umiem i koniec”. Głos trzeba pielęgnować, rozwijać, ćwiczyć. O głos trzeba dbać. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb.
Głos nauczyciela
Ostatnie zagadnienie na deser to głos nauczyciela lub po prostu osoby intensywnie pracującej głosem (czyli np. mój również bo zdarza mi się używać głosu naprawdę intensywnie przez cały dzień i następny i następny…). To temat złożony, ale po pierwsze trzeba wzmocnić głos, a po drugie umiejętnie nim operować. Spotkania z nauczycielami to zdecydowanie trudna dziedzina – zwykle te głosy już są zmęczone, przemęczone. Za to satysfakcja ćwiczeń podwójna!
Ciekawy miałam rok. Ciekawą pracę, satysfakcję i przyjemność z nowo odkrytych lub szlifowanych głosów:) Kogo interesuje najnowszy mój pomysł, zapraszam na warsztat kobiecy głos – kobieca moc
A tu link do wydarzenia: warsztat fb
Dla Panów też coś będzie 🙂
Rok 2017 zapowiada się obiecująco. Podsumowanie (mam nadzieję) za rok:)