Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem i oto kolejny rok minął. Ale i kolejny się zaczyna. Przed nami nowe wyzwania, nowe plany. Zadbaj o głos w tym właśnie roku. Zrób tak, by na końcu roku móc powiedzieć – jest lepiej. Powiedzieć to głośno, wyraźnie, brzmiącym dźwiękiem. Swoim wyjątkowym głosem.
Warto sprecyzować dokładniej, na ile sami potrafimy – co w konkretnym, indywidualnym przypadku znaczy wyrażenie “zadbaj o głos”. Jaki jest największy, mniejszy i najmniejszy problem z głosem. Chociaż głos to skomplikowany instrument, a tym instrumentem jest cały człowiek – nie tylko struny głosowe – to warto pomyśleć nad poszczególnymi małymi punktami, słabościami, które w tym momencie są dla nas ważne.
Jasne, że te punkty można wypełniać w dowolnym momencie, ale skoro za chwilę Nowy Rok – niech będzie plan na Nowy Rok 🙂
Zobacz, które punkty mówią o Twoim głosie lub dopisz swoje:
- niewyraźna mowa
- chrypiący głos
- zanikający głos/przerywająca się mowa
- brak ładnej, brzmiącej literki “r”
- cichy głos
- szybko męczący się głos
- piski i świsty w głosie
- piszcząca mowa
- dziecięco brzmiący głos u osoby dorosłej
- zaciśnięte gardło
- krzyk “na gardle”
- za głośna mowa/nieustannie podniesiony głos
- płytki, krótki oddech/wrażenie “zadyszki” podczas mówienia
- monotonnie brzmiący głos
- głos pozbawiony blasku – ładnego, pełnego brzmienia
Gdy mamy już wyszczególnione i sprecyzowane problemy – czas zadbać o głos, o te konkretne punkty.
Zadbaj o głos
Dykcja i artykulacja
Słaba dykcja powoduje naprawdę duże problemy w codzienności. Znacie kogoś, z kim podczas rozmowy co chwilę trzeba powtarzać “słucham?” “możesz powtórzyć?”. Może sami właśnie tak macie. Męczące. Dla obydwu stron. I nie ma w tym jakiejś tajemniczej filozofii – trzeba poćwiczyć dykcję. Regularnie, systematycznie, po trochu. Efekty mogą być spektakularne!
Dykcja często występuje w parze z artykulacją. A czym właściwie jest artykulacja? To proces kształtowania dźwięków. Czyli można by stwierdzić, że na pierwszym miejscu jest artykulacja – a potem z tego dźwięku powstaje wyraz – dokładny i wyraźny lub nie – w zależności od tego jaką mamy dykcję. A ponieważ wszystko to dzieje się bardzo blisko siebie (jamy ponad-krtaniowe tzw. nasada, język, usta, policzki itd.) to dbanie o dykcję i artykulację może, choć nie musi – iść w parze.
A jakby – teoretycznie – mieć świetny jeden element i fatalny drugi? Np. super wyraźna mowa bez dobrej artykulacji brzmiałby “płasko” – brzydkim dźwiękiem. Albo piękne dźwięki głosu w mowie – znaczyłyby niewiele – ponieważ słowa byłyby niezrozumiałe. Również z tego powodu często dykcję i artykulację ćwiczymy w parze.
Gardło
Aby mówić zdrowym głosem trzeba mieć zdrowe gardło. Zadbane gardło to również “silne”, “wzmocnione” – wyćwiczone. Co to w ogóle znaczy i dlaczego warto dbać o gardło?
Oczywiście po pierwsze i najważniejsze, to dla zdrowia. Jeśli gardło często jest “ściśnięte”, jeśli mówimy/krzyczymy ze ściśniętym gardłem – częściej boli. Głos staje się chrypiący, skrzeczący, płaski, zaciśnięty, słaby albo “zdarty”. W skrajnych – choć wcale niestety nie rzadkich sytuacjach można nabawić się polipów, guzków na strunach głosowych oraz niedomykalności strun głosowych.
Dlatego dla zdrowia gardła, dla zdrowia głosu i dla dobrego samopoczucia warto dbać o gardło. A zadbane gardło to wzmocnione gardło, otwarte, niepozaciskane. Otwarte, wzmocnie gardło – to otwarty, brzmiący, pełny dźwięk. To zadbany głos.
Oddech dla głosu
Oddech to dość popularny i szeroki temat. Tymczasem oddech dla głosu jest tym samym co oddech dla zdrowia, oddech dla energii, oddech dla życia, oddech do porodu – bo to po prostu jeden dobry, naturalny oddech. Mamy go od urodzenia, z natury – tylko gubimy przez lata.
Prawidłowy oddech to brak zadyszki w mowie. To lepiej brzmiący głos. To głośniejsza mowa. To silniejszy dźwięk. Oddech to podstawa podstaw, chociaż niestety często trudny do nauczenia.
“Rezonatory”, czyli nasze naturalne głośniki dźwięku
Mamy w sobie wiele niesamowitych tajemnic odkrytych i nie. A dla głosu magicznym miejscem są tzw. “rezonatory”. Dzielimy je na rezonator głowowy i piersiowy. To właśnie dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu tych części ciała – możemy mówić/śpiewać/piszczeć/wydawać dźwięk głośno, głośniej i bardzo głośno. To nasz naturalny głośnik dźwięku. Dobra wiadomość jest taka, że odpowiednimi ćwiczeniami można uruchomić te głośniki.
Modulacja głosu
Na monotonny dźwięk, jednolite monotonne mówienie – najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie modulacji głosu. To teoretycznie bardzo prosta sprawa. Często jednak by mówić w sposób barwny, urozmaicony – potrzeba ćwiczeń, które wchodzą w bardzo emocjonalną sferę przełamania wlanych barier psychicznych. Bo się wstydzimy samych siebie, innych – że dźwięk będzie “nie taki”. Na szczęście są sprawdzone ćwiczenia specjalnie do nauki modulacji głosu. Warto zadbać o ten element szczególnie, gdy ktoś pracuje głosem.
Mam cel i co dalej
Te poszczególne elementy można wymieniać i rozdzielać jeszcze długo. Nie o to jednak chodzi. Bo głos to całość. Warto myśleć o głosie całościowo, mając jednak swój wyszczególniony cel. Wiedząc co chce się przede wszystkim poprawić, nad czym popracować, o co zadbać, co wzmocnić.
Przy każdych problemach i zagadnieniach głosowych warto konsultować się ze specjalistą. (Np. foniatra, ortodonta szczękowy, emisjonista, logopeda). W bardziej skomplikowanych sytuacjach potrzeba współpracy kilku specjalistów.
Jeśli jednak nie ma zdrowotnych problemów głosowych (np. guzki, polipy, wyskakująca żuchwa) spokojnie można rozpocząć dbać o głos samodzielnie. Od razu powstaje pytania: które ćwiczenia można robić samemu, które pod kontrolą specjalisty. Które ćwiczenia są dobre, które są sprzed wieków – niekoniecznie już zdrowe, skoro nauka idzie do przodu. Który trener głosu będzie odpowiedni?
Podpowiadam po kolei.
Przede wszystkim większość ćwiczeń głosu trzeba robić pod kontrolą specjalisty – szczególnie na początku lub konsultując co jakiś czas. Są też takie, które można wykonywać samemu.
Najlepszym wyznacznikiem tego, czy ćwiczenia bardziej szkodzą niż pomagają – jest instrument głosu – czyli cały człowiek. Czyli Twoje ciało – jeśli przy ćwiczeniach czujesz dyskomfort, uciski, zaciski, niewygodę, ból (np. gardła, żuchwy, brzucha) to znaczy, że nie jest to dobra droga w rozwoju. Zadbaj o głos z komfortem. Zawsze. Ma być wygodnie.
Trener głosu powinien wzbudzać zaufanie oraz zwyczajną sympatię, powinieneś dobrze się czuć w jego towarzystwie. Dlaczego? Ponieważ ćwiczenia głosu są w pewnym sensie intymnymi, osobistymi ćwiczeniami. Ponieważ musimy wydawać z siebie różne dźwięki, nie codzienne, często nie takie jakbyśmy chcieli, po drodze z piszczeniem, chrypieniem i fałszowaniem włącznie.
Małe kroki i regularność, lepiej zrobić cokolwiek niż nie zrobić nic
Czytasz jeszcze raz tytuł “zadbaj o głos w 2018” i myślisz sobie np.: ok, nie chcę mieć chrypy i potrzebuję poprawić dykcję. Chcesz zacząć samodzielnie. Tylko jak?
Moim zdaniem najlepsze są małe, ale bardzo regularne kroki. Krótkie ćwiczenia, ale systematyczne. Szczególnie jeśli decydujemy się na samodzielne ćwiczenia – bez specjalisty – lepiej krócej, bo zawsze istnieje ryzyko źle wykonanego ćwiczenia. Nie trzeba się jednak bać, warto uważnie wybierać ćwiczenia i słuchać swojego ciała.
Jeśli chcesz zacząć teraz, zaraz, zapraszam Cię na 7-dniowe wyzwanie głosowe – kiedy się zapiszesz, proste i skuteczne ćwiczenia przez kolejny tydzień będą trafiały do Twojej skrzynki mailowej:
Czas na podsumowanie:
Co możesz zrobić?
- Wybierz konkretne zagadnienie, o które chcesz zadbać w swoim głosie.
- Zastanów się, jakiego rodzaju ćwiczeń potrzebujesz najbardziej (np. dykcyjne, na otwarte gardło itd).
- Myśl o głosie całościowo, zanurz się powoli w temacie.
- Stwórz swoje własne głosowe rytuały. Moja propozycja: rytuały głosowe
- Zastanów się nad konsultacją głosu w dowolnym momencie Twojej ścieżki.
- Przypominaj sobie swój cel i to co już udało Ci się zrobić.
- Zadbaj o głos w 2018, a potem w kolejnych latach, warto 🙂
To jak, od czego zaczniesz? Czym zajmiesz się w pierwszej kolejności? Daj znać w komentarzu!